|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
happiness
Dusza towarzyska

Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: R-cz
|
Wysłany: Czw 20:09, 28 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nie przywitałam sie jeszcze, więc witam:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Amofine
Moderatorka

Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:23, 01 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Prywatne były zawodowymi, a turystyczne przy okazji... Na Irlandię pojechałam do pracy po wzięciu sobie "urlopu" z uczelni. Zagroziłam rektorowi, że pójdę do sądu z aferą z historią (jednak mi tę pracę odrzucono) i zgodził się dać mi semestr "przerwy" pod warunkiem, że przestudiuję go eksternistycznie (czyli - niestety - płatnie) i zaliczę sesję. Zaliczyłam, o dziwo, choć na teorii analizy wredny kobieton zrobił wszystko, co mógł, żeby oblać cały rocznik (chyba czekała na łapówkę). Bądź co bądź, mogłam jechać na Irlandię. Powiem wam, że pogłoski o tym, że o pracę tam ciężko i nie jest różowo są jak najbardziej prawdziwe. Zaczepiłam się w centrum wróżbiarskim, ale ze śladową znajomością gaelic nie miałam co liczyć na uznanie kwalifikacji i skończyłam jako sekretarka - zapisywałam klientów, zamykałam pomieszczenia itd. Przynieś, podaj, pozamiataj. Mimo, że mam identyczne umiejętności co irlandzkie wróżki. Ale - nie jestem Irlandką.
Udało mi się spotkać z pewną dawno, dawno nie widzianą znajomą, a przypomniała sobie o mnie tylko dlatego, że wychodziła za mąż. Pan młody i ona byli różnych wyznań i uparli się, że związek musi zostać pobłogosławiony w obu obrządkach. Co prawda na upartego mogli pogodzić to wszystko w jednym ceremoniale i nie potrzebowaliby wtedy czterech osób do udzielenia ślubu, ale w takim wypadku nigdy nie zobaczyłabym Islandii (tam postanowili się pobrać, bo to rodzinna ziemia oblubieńca). Na gwałt szyto mi kapłańską szatę i popłynęłam robić za Dziewicę.
Muszę się przyznać - ślub był taki, że sama zazdrościłam. Mariatta wyglądała na szczęśliwą (co jest ważne), a facet na niewolniczo jej oddanego (co jest jeszcze ważniejsze). Ale największe wrażenie zrobiło na mnie to, jak się pobrali. Po tym, jak całą czwórką związaliśmy im ręce i poświadczyliśmy, że z własnej woli chcą dzielić ze sobą życie, weszli do oceanu (bo ślub odbywał się na brzegu Atlantyku) i przysięgli sobie, że ich związek będzie jak ocean - spokojny, piękny, wiecznie żywy i niezbadany przez nikogo oprócz nich samych. Coś wspaniałego.
Oczywiście, musiałam się wyrwać i powiedzieć, że na następny ślub też na mnie zaprosić, tylko tym razem wolałabym być o tym uprzedzona.
Zjechałam z Islandii w sam raz na sesję. Było miło, ale się skończyło.
Ale przynajmniej już wiem, gdzie emigruję.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iskierka:*
Gaduła

Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:42, 02 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Witam
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|