|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monia01
Eyemaniaczka

Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami, za lasami;)
|
Wysłany: Pon 13:14, 03 Wrz 2007 Temat postu: Problem natury psychologicznej |
|
|
Kiedyś miałam przyjaciółkę. Przyjaźniłyśmy się przez 6 lat, od dziecka. Świetnie sie dogadywałyśmy, spędzałyśmy ze sobą mnóstwo czasu. Ja się zwierzałam jej, ona mi. Pewnego razu ona wyjawiła komuś moją wielką tajemnicę, nikomu nigdy wcześniej o tym nie mówiłam, nikt o tym nie wiedział, a ona to rozpowiedziała na prawo i lewo. Mniejsza z tym, co to była za tajemnica. Ludzie mieli ze mnie niezły ubaw, czułam się okropnie, najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Od tego czasu minęły 3 lata.
Od tej pory boję sie komukolwiek zwierzyć, boję się tego, że ktoś to wygada i będę sie czuc okropnie, tak samo jak wtedy. Niby mam dobre kumpele, one może i traktuja mnie jak przyjaciółkę, ale ja ich nie. One mi się zwierzają, ja im pomagam, doradzam, ale ja się nie potrafię zwierzyć, wszystko tłumię w sobie, z problemami radze sobie zupełnie sama. Niekiedy fajnie się komuś zwierzyć, ten ktoś Ci pomaga i jest wszystko O.K. Nie raz i nie dwa usiłowałam się komuś zwierzyć, jak zaczynałam temat, sama nieświadomie zmieniałam go, jak ten ktos nalegał, abym kontynuowała, to ja sobie coś wymyślałam, żeby nikt sie o tym nie dowiedział.
Tak naprawdę nikt nie wie jaka ja jestem, kim ja jestem, w sumie sama tego nie wiem. Jestem zbyt zamknięta w sobie, może boję się, że ktoś mnie nie zaakceptuję, czy coś, sama nie wiem. W sumie nie mam problemów w nawiązywaniu znajomości, mam mnóstwo dobrych znajomych, ale nie przyjaciół.
Jakoś nie mogę sobie znaleśc prawdziwej przyjaciółki. Staram się z kimś nawiązać bliższy kontakt, ale wtedy włącza się we mnie jakaś wewnętrzna blokada. Może poprostu od tych 3 lat nie znalazłam osoby nadającej się na moją przyjaciółkę, nie czułam tego i dlatego nie mam przyjaciółki. Jakoś traktuję ludzi z dystansem, nie pozwalam się do siebie zbliżyć, nie potrafię się przed nimi otworzyć, chodź oni otwieraja się przede mną, tez chciałabym tak, ale nie potrafię....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
(:Gituch:)
Eyemaniaczka

Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Pon 15:51, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
a może odpowiednio zaufaną osobą jest mama? jak nie chcę o czymś mówić przyjaciółkom, to zwierzam się mamie... ona mnie wysłucha i doradzi (chociaż nie zawsze ma racje).. i jest mi lepiej.. albo piszę w pamiętniku wszystko a rozwiązuję problem sama
|
|
Powrót do góry |
|
 |
monia01
Eyemaniaczka

Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami, za lasami;)
|
Wysłany: Pon 16:29, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
na mamie sie kiedyś zawiodłam i to bardzo. Przyszłam do niej z problemem, a ona mnie wyśmiała... Zresztą nie jesteśmy w jakiś szczególnych więziach ze sobą, a każdego problemu sama nie rozwiążę...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nerissa
Gaduła

Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:20, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy w ogóle powinnaś myśleć kategoriami "przyjaciółka" i "dobra koleżanka". Wydaje mi się, że po prostu nie chcesz się zwierzać, bo źle Ci się to kojarzy.
Spokojnie nie wszyscy gryzą i są źli.
Zaufaj komuś.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
monia01
Eyemaniaczka

Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami, za lasami;)
|
Wysłany: Pon 21:14, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nie raz i nie dwa próbowałam, ale to nie jest łatwe...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Akink
Dusza towarzyska

Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 613
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Spod Twojego łóżka
|
Wysłany: Pon 23:13, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Trudna sprawa.
Pamiętaj i tak ważne jest to, że w ogóle uświadomiłaś sobie ten problem.
Ja bym próbowała małymi kroczkami – postaraj się najbliższej z koleżanek wyjawić jakąś małą tajemnicę, czy też po prostu coś co nawet tajemnicą nie jest, ale mało osób o tym wie. Jeśli nie rozgada, może przekonasz się, że nie zawsze wszyscy wszystko wygadują i dalej pójdzie łatwiej.
Aczkolwiek możliwe również, że po prostu od czasu tamtej dziewczyny nie znalazłaś nikogo, kto odpowiadałby Ci jako przyjaciel. To niezbyt przyjemne, ale w końcu możliwe, więc nie ma po co wdawać się w ,,przyjaźń" na siłę.
A może szkolny psycholog? Tak, wiem, że wielu jest po prostu od czapy, ale może Twój/Twoja jest inna?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
monia01
Eyemaniaczka

Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: za górami, za lasami;)
|
Wysłany: Wto 18:19, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Moja pedagog jest hm... bez komentarza, juz ja jestem od niej madrzejsza
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|